Konsekracja dzwonu w parafii św. Jana Bosko w Luboniu

i jej ideowe znaczenie w przededniu II wojny światowej

 

W roku 1939 nikt już w Polsce nie wątpił, że wybuch kolejnej wojny światowej jest tylko kwestią czasu… Śledząc ówczesne publikacje prasowe odkryć można niestety, że społeczeństwo polskie, mając świeżo w pamięci dramatyczne losy wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r., zakończonej na przedpolach Warszawy tzw. „cudem nad Wisłą, niedoceniało sprawności wojennej Niemiec hitlerowskich a wielkiego zagrożenia spodziewało się bardziej ze strony Rosji radzieckiej. W Wielkopolsce, w tym czasie, wszelkie przejawy aktywności organizacji robotniczych, o zabarwieniu komunistycznym, budziły w narodowo nastrojonym społeczeństwie zrozumiały niepokój i chęć przeciwdziałania. Na takim tle rozegrały się w Luboniu pod Poznaniem dramatyczne zdarzenia, o których w przededniu II wojny światowej mówiło się w całym regionie. Niewielka wieś Luboń na, ze względu na bliskość Poznania, stała się początku XX wieku, miejscem skoncentrowanej pruskiej działalności gospodarczej. Trzy lubońskie, nowoczesne fabryki, branży spożywczej i chemicznej, zatrudniające setki wykwalifikowanych robotników, które po I wojnie światowej przeszły w polskie ręce, w okresie dwudziestolecia międzywojennego stanowiły jedno z największych w Wielkopolsce skupisk napływowej, radykalnie nastawionej ludności, utrzymującej się z pracy rąk własnych. To napływowi robotnicy fabryczni sprawili, że ogólnoświatowy kryzys ekonomiczny z lat 30. XX w. przejawił się w Poznaniu nieznanym tu prawie zupełnie zjawiskiem strajków. Wiele z nich miało swój początek na terenie fabryk lubońskich, gdzie krótko przed wybuchem II wojny światowej powstała nawet komórka partii komunistycznej. Kiedy więc 27 lutego 1938 r. bezrobotny członek partii komunistycznej- Wawrzyniec Nowak- zastrzelił w lubońskim kościele, podczas mszy św. ks. Stanisława Streicha, proboszcza nowo utworzonej parafii pod wezwaniem św. Jana Bosko, w całej Wielkopolsce zawrzało! Rozpoczęły się szeroko zakrojone działania, mające zapobiec rozprzestrzenianiu się „czerwonej zarazy”. Duchowieństwo wielkopolskie złożyło fundusz na zakup dzwonu dla osieroconego kościoła ( na zdjęciu archiwalnym). Rok później -5 marca 1939 r. -Luboń ogłoszono miejscem konsolidacji patriotycznej i wyznaniowej dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Aby podkreślić wagę wydarzenia do lubońskiej parafii specjalnie przybył sufragan poznański- ks. biskup Walenty Dymek, aby dokonać konsekracji nowego dzwonu. Prasa poznańska tak relacjonowała przebieg uroczystości: „Teraz Luboń jest bardzo katolicki Zagadką psychologiczną staje się nieraz fakt nagłego przeistoczenia się moralnego nie tylko człowieka, ale i grupy społecznej. Ten fakt dał się zaobserwować w Luboniu, który słynął z wywrotowych haseł i wywrotowych elementów. Zabójstwo śp. Ks. Streicha było przyczyną radykalnego przeistoczenia mieszkańców Lubonia tak, że dzisiaj to miasteczko jest bodaj najbardziej katolickie. Dowiodła tego ubiegłotygodniowa misja, w czasie której udział w naukach brała cała ludność Lubonia. W niedzielę przed południem nastąpiło zakończenie misji. O 8 rano nastąpiła generalna Komunia św. W kościele lubońskim nie było nikogo, kto by nie przystąpił do Stołu Pańskiego. Naukę wygłosił O. Gorzkowski (T. J.) po czym odprawiono mszę św. O godz. 11. Ks. wikariusz Stachowski odprawił uroczystą sumę. Po sumie nastąpiła procesja do krzyża misyjnego, który poświęcono i następnie kolejno: ojcowie, matki, panny i młodzież na swych barkach obnieśli krzyż dookoła kościoła. Przy krzyżu na zakończenie misji przemówił ks. proboszcz Bielerzewski, który wyraził ojcom-jezuitom wdzięczność za przeprowadzenie misji i podkreślił, że Luboń stał się katolicki kosztem tak olbrzymiej ofiary. Tego samego dnia, równocześnie z zakończeniem misji, zbiegła się inna uroczystość, mianowicie konsekracja dzwonu imienia św. Stanisława Kostki. O godz. 15. przybył do kościoła lubońskiego J. Ekscelencja ks. biskup Dymek. Organizacje, ustawione w szpaler u wrót kościoła i wierni sprawili J. Ekscelencji ks. biskupowi serdeczną owację. Rozpoczęło się zwykłe, postne niedzielne nabożeństwo „Gorzkie żale”, w czasie którego naukę wygłosił ks. prof. Czwojdziński z Poznania. Po tym nabożeństwie nastąpiła konsekracja pamiątkowego dzwonu. Na placu przed budującym się Domem Katolickim, ustawiono zawieszony na kozłach połyskujący w słońcu, pamiątkowy dzwon. Z kościoła wyruszył pochód w którym pod baldachimem, w szatach pontyfikalnych kroczył J. Eksc. ks. biskup. Po odczytaniu modlitw, J. Eksc. ks. biskup poświęcił dzwon wodą ze solą i następnie pomazał go Olejami św. nadając mu imię Stanisława. Następnie dzwon się rozkołysał, niosąc radosną wieść w dal przez puste pola do odległych wiosek: Starołęki, Lasku, Wir, Komornik, Żabikowa, i Dębca. Zaznaczyć należy, że nie wszyscy wierni w czasie uroczystości zmieścili się w kościele. By mogli brać udział w modlitwach, starołęccy harcerze drużyny łączności zainstalowali małą radiostację, dzięki której i poza kościołem można było słuchać nabożeństwa. Pamiątkowy dzwon nazwany imieniem patrona śp. ks. Stanisława Streicha, zawisł w poniedziałek na wieży kościelnej. W niedziele o godz. 10.30 słychać będzie jego głos. Do ciekawych szczegółów należy fakt, że dzwon ten został ulany z tej samej lufy armatniej i posiada tę samą wagę oraz rozmiary i nawet ton, co dzwon zawieszony w starym kościółku romańskim we Winnowłodzu (dziś Innowłodzu przyp. red.) pod Spałą” donosił Dziennik Poznański, 7. 03. 1939 r… W podobnym tonie informował swoich czytelników „Kurier

Poznański (z tego samego dnia): „Podniosłe w swym przebiegu uroczystości misyjne w Luboniu w parafii św. Jana Bosko zakończyły się wczoraj poświęceniem krzyża misyjnego, który postawiono w pobliżu grobu śp. ks. Stanisława Streicha. Udział wiernych w uroczystościach misyjnych był olbrzymi. Jak wielkie rzesze garnęły się do Stołu Pańskiego, świadczy m. in. fakt, że komunikowanie odbywało się przez przeszło trzy godziny. Po południu przybył do Lubonia J. E. ks. biskup Dymek i dokonał aktu konsekracji dzwonu, ufundowanego przez duchowieństwo wielkopolskie. Dzwon ten, ochrzczony imieniem św. Stanisława Kostki, co niedzielę o godz. 10.30 przypominać będzie trzykrotnym uderzeniem męczeńską śmierć pierwszego proboszcza parafii śp. ks. Stanisława Streicha. Na powitanie dostojnego gościa utworzyli szpaler: członkowie Stronnictwa Narodowego, „Sokoła”, Straży Pożarnej, K.S.M., Hallerczyków. W uroczystej procesji wprowadzono J. E. Dymka, który przybył z Poznania w towarzystwie ks. penitencjarza Mizgalskiego, do kościoła, gdzie odprawione zostały „Gorzkie żale” z wystawieniem Najśw. Sakramentu. Podniosłe kazanie wygłosił ks. dziekan Adamski z Łodzi pod Poznaniem, podkreślając symboliczne nazwanie pamiątkowego dzwonu imieniem św. Stanisława. Następnie ks. biskup dokonał konsekracji dzwonu w otoczeniu licznego duchowieństwa. Na zakończenie przy biciu nowo konsekrowanego dzwonu udano się do świątyni, przy czym zatrzymano się przed grobem śp. ks. prob. Stanisława Streicha i odmówiono modlitwę. Piękne tygodniowe uroczystości misyjne jako też konsekracja nowego dzwonu, pozostaną na długo w pamięci wiernych”.

W Narodowym Archiwum Cyfrowym szczęśliwie zachowały się zdjęcia z uroczystej konsekracji dzwonu w lubońskiej parafii, przedstawiające sufragana poznańskiego ks. biskupa Walentego Dymka podczas uroczystości poświęcenia dzwonu św. Stanisława. Wszystkie przytoczone wyżej archiwalia są znaczące dla opisywanych czasów i razem składają się na interesujący fragment historii naszej lubońskiej społeczności..

Izabella Szczepaniak (foto. Narodowe Archiwum Cyfrowe)

 

                                                                                                <do góry