<powrót zakladka

Tragedia w lubońskiej „dekstrynie”

w świetle zachowanych dokumentów

 

22 lutego 1972 roku o godzinie 23 07 na terenie Wielkopolskiego Przedsiębiorstwa Przemysłu Ziemniaczanego w Luboniu doszło do tragicznego w skutkach wybuchu, w oddziale produkcji dekstryn. Czterokondygnacyjny budynek starej dekstryniarni został całkowicie zniszczony. Pod jego gruzami znaleźli się pracownicy III zmiany oraz kilku pracowników zewnętrznych. Śmierć poniosło tej tragicznej nocy 16 osób, a 10 zostało poważnie rannych, straty materialne oszacowano na 28 mln ówczesnych złotych. Była to największa i najkrwawsza w dziejach miasta

Luboń katastrofa przemysłowa. Jak do tego doszło? Wymowne dowody znajdują się w zachowanych do dziś dokumentach, które jeden uczestników pamiętnej akcji ratunkowej troskliwie przechował i ocalił dla potomnych. Oddajmy zatem głos dokumentom!

Bardzo interesujące wprowadzenie do przyszłej tragedii stanowi: Protokół z zebrania sprawozdawczo-wyborczego Grupy Związkowej Dekstryniarnia-Klejarnia w dniu 8. 02. 1972 (W tym zebraniu, zorganizowanym na 2 tygodnie przed tragedią udział wzięli: Dyrektor Techniczny WPZZ- Zdzisław Ostaszewski, Kierownik Zakładu Produkcyjnego Luboń-Stanisław Woźniak, Przedstawiciele: Rady Zakładowej i Podstawowej Organizacji Partyjnej). W punkcie, dotyczącym odbytej dyskusji, czytamy: (cyt.…) Tow. Grochowina poruszyła sprawę dużego zapylenia pomieszczeń produkcyjnych, co w konsekwencji ujemnie wpływa na zdrowie, dlatego też należy wydać pracownikom mleko. Tow. Krężel omawiał szeroki wachlarz problemów związanych z działalnością oddziałów a mianowicie stwierdza, że obecne ubrania nie wytrzymują pełnego czasokresu używalności, umywalnie są zbyt małe, zapylenie bardzo duże we wszystkich pomieszczeniach. Przyczyną złych warunków pracy są nowe urządzenia zainstalowane w IV kwartale, zwłaszcza suszarka. Dyskutant uważa, że urządzenia tego typu-doświadczalne- nie powinno być wstawiane do planu produkcji. Ciągłe przeróbki nie pozwalają na uzyskanie wyznaczonej ilości dekstryny a załoga z tego powodu może być pokrzywdzona. Mówca domaga się wypłacenia premii za miesiąc styczeń w pełnej wysokości, motywując tym, że załoga napracowała się więcej jak normalnie a wina nie leżała po jej stronie. Uważa, że odpowiedzialność za zaistniały stan obciąża kierownictwo zakładu i przedsiębiorstwa.(…) Mgr Balcerek zabrał głos w sprawie zapylenia oddziału i strat surowca, które są obecnie dość znaczne. Wynikają z tego, że zainstalowana nowa suszarka dekstryn jest podłączona do starego systemu aspiracyjnego, który nie zdaje egzaminu. Ukończona jest już budowa nowej aspiracji, która powinna sytuację poprawić. Nie można uniknąć strat i postojów przy adaptacji i próbach urządzenia, które nie było nigdy używane do tego rodzaju produkcji.(…) Tow. Woźniak-Kierownik Zakładu Luboń odpowiadając na pytania dyskutantów wyjaśnia, że (…) przewidywana w niedługim czasie budowa nowego oddziału dekstryn wymaga wypróbowania już teraz sprawności niektórych urządzeń. Próby takie i to nie tylko z suszarką są konieczne. Przy wyborze urządzeń nowej dekstryniarni zdecydowano się, ze względu na olbrzymie koszty importu aparatury, na adaptowanie polskich urządzeń. Wstępne próby prowadzono z pomyślnymi wynikami w Wągrowcu. Jednak dalsze próby muszą być prowadzone w Luboniu, między innymi z tego powodu, aby przeszkolić załogę oraz przed rozpoczęciem budowy, by usuną ci poprawić wszystkie błędy jakie by się powtórzyły przy seryjnej budowie następnych maszyn.(…) Zrozumiałe jest rozgoryczenie załogi z powodu zmniejszenia premii za styczeń, jednak wysokość jej jest ściśle uzależniona od wysokości produkcji. Tow. Dyrektor mgr Ostaszewski, odpowiadając szczegółowo na pytania, stwierdził: oddział dekstryniarni ma możliwość odzyskania potrąconej premii poprzez zwiększenie produkcji a tym samym wysokości premii w następnych miesiącach. Jakkolwiek uznaję i szanuję duży wysiłek włożony przez pracowników dekstryniarni w realizację zadań produkcyjnych i usuwanie usterek maszyn, to jednak będzie on procentował w późniejszym okresie w nowej dekstryniarni, gdzie zdobyte obecnie doświadczenia będą na wagę złota…

Z cytowanego dokumentu wynika niezbicie, że w lubońskiej dekstryniarni w styczniu 1972 r. drastycznie pogorszyły się warunki i bezpieczeństwo pracy oraz, że załogę motywowano (poprzez „obcięcie premii”) do zwiększania produkcji, mimo wyczuwalnie już przekroczonych granic bezpieczeństwa. Tekst kończy się lakonicznym stwierdzeniem iż: „wszystkie uwagi i wnioski zgłoszone przez pracowników na zebraniu będą omówione na szczeblu dyrekcji”.

Kolejnym ważnym dokumentem w sprawie „dekstryny” jest sporządzony dzień przed tragedią Protokół z posiedzenia Rady Robotniczej z dnia 21 lutego 1972 r., na którym obecni byli m. in.: Dyrektor Naczelny WPPZ- Tadeusz Bęć, Kierownik Zakładu Produkcyjnego Luboń I-Stanisław Woźniak i Kierownik Dekstryniarni- mgr Włodzimierz Balcerek (cyt….): Jako pierwszy głos zabrał mgr Włodzimierz Balcerek, omawiając pracę nowo instalowanych urządzeń i trudności w uzyskiwaniu dobowej zdolności produkcyjnej. Szczególnie wskazuje na przeciążenie urządzeń aspiracji, mówi, że po uruchomieniu nowej aspiracji wykonuje około 15 ton dziennie. Zainstalowana suszarka prototypowa wykazuje wiele mankamentów.(…) Tow. Woźniak wyjaśnia, że o trudnościach jakie występują przy obecnej produkcji dekstryny zarzutował surowiec, tj. mączka ziemniaczana z importu. Różni się ona parametrami technologicznymi od przerabianych dotychczas mąk krajowych (bardziej sypka, mniej wilgotna, inna lepkość). Tow. Woźniak stwierdza, że trudności jakie występują są w wadach aspiracji i one decydują.(…) Dyr. Bęć podkreślił, że pracownicy techniczni dołożyli wszelkich starań do poprawy pracy dekstryniarni, co obrazują dzienne raporty. Sytuacja się od paru dni poprawiła….

Następnego dnia doszło do tragicznego wypadku, który sucho opisuje „Informacja wstępna o wybuchu w Oddziale produkcji dekstryn w Wielkopolskim Przedsiębiorstwie Przemysłu Ziemniaczanego w Luboniu” z dnia 23.02.1972 r..(cyt….):

Charakterystyka oddziału, który uległ awarii: dekstryniarnia zlokalizowana była w budynku murowanym, czterokondygnacyjnym. Produkcja dekstryny prowadzona w nim była od 1904 r. w dwóch podstawowych asortymentach- żółta i biała. Wartość produkcji tego oddziału w 1972 r. wynosiła według planu Narodowego Programu Gospodarczego 111 mln zł.(…) Na oddziale pracowało ogółem 82 pracowników, w tym 39 kobiet. Na trzeciej zmianie, w czasie której nastąpiła awaria zatrudnione były przy produkcji 22 osoby i przy transporcie 6, oraz w pobliżu oddziału przebywała dozorczyni nocna.

Opis przebiegu awarii: wybuch nastąpił o godzinie 23.07, dnia 22 lutego 1972 r. i spowodował całkowite zniszczenie budynku i urządzeń produkcyjnych oddziału dekstryn oraz przerwanie dopływu pary do syropiarni i klejarni. Wybuch wywołał pożar w obiekcie, a także zniszczenie wagonów z mączką, którą rozładowywano do produkcji dekstryn. Cała załoga, pracująca na oddziale dekstryn, grupa rozładunkowa oraz dozorczyni znalazła się w zasięgu wybuchu.

 

                                             1 > 2