Wyższa Szkoła Rolnicza w Żabikowie- czym była?

Myśl o utworzeniu w Wielkopolsce wyższej uczelni, towarzyszyła mieszkańcom naszego regionu od czasów Jagiellonów. Poznaniowi przez długie wieki brakowało własnej uczelni akademickiej. Niestety, starania nie przynosiły pożądanych rezultatów, ponieważ utworzenie wyższej uczelni wymagało specjalnego przywileju królewskiego, a uzyskanie tego aktu skutecznie blokowały władze Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, chcące zachować swój monopol kształcenia młodzieży w Polsce. W okresie kiedy, w wyniku rozbiorów Polska zniknęła z mapy Europy (po roku 1815), pojawiła się nadzieja na utworzenie w Wielkopolsce uczelni akademickiej, w ramach państwa pruskiego. Prośba o utworzenie uniwersytetu w Poznaniu pojawiła się już w 1815 r., w akcie, w którym obywatelska deputacja Wielkiego Księstwa Poznańskiego dziękowała królowi pruskiemu za przyobiecane prawa. Prośby tej nie uwzględniono. 3 maja 1819 r. Polacy złożyli kolejną petycję, argumentując potrzebę utworzenia uniwersytetu w Poznaniu koniecznością kształcenia urzędników państwowych, znających dobrze oba języki (niemiecki i polski), oraz względami narodowymi, potwierdzonymi wcześniej przez króla. I te argumenty nie odniosły skutku. Polscy posłowie na sejm pruski, wśród nich hr. August Cieszkowski (na zdjęciu obok), w czasie kolejnych kadencji zaczęli więc występować z wnioskami o nadanie Wielkopolsce królewskiego przywileju, powołując się na zasadę sprawiedliwości (Poznańskie, jako jedyna z pruskich dzielnic nie posiadało na swoim terenie wyższej uczelni). Równolegle z akcją sejmową toczyły się zabiegi o utworzenie uczelni typu zawodowego, (najlepiej o charakterze agronomicznym), ale o zdecydowanie narodowym charakterze, mającej być odpowiedzią na coraz bardziej nasilającą się politykę germanizacyjną i wykupy ziemi z rąk polskich. Działania na tym gruncie popierał szczególnie hr. Dezydery Chłapowski z Turwi, dążący własnym przykładem do podniesienia kultury agrarnej i fachowego kształcenia ziemian wielkopolskich. Kolejne powstania narodowe (1830, 1848 i 1863 r.), które własną krwią i pieniędzmi wspomagali Wielkopolanie, odsuwały w czasie polskie plany, związane z uniwersytetem. Dopiero kiedy w 1861 r. założono w Poznaniu Centralne Towarzystwo Gospodarcze, skupiające w swoich szeregach, pod przewodnictwem Hipolita Cegielskiego, najświatlejszych przedstawicieli społeczeństwa polskiego w Wielkim Księstwie Poznańskim, sprawa uczelni polskiej nabrała realnego kształtu. Z inicjatywą utworzenia prywatnej szkoły rolniczej na średnim poziomie, dla administratorów i urzędników gospodarczych, wystąpili wówczas wspólnie hr. Jan Działyński z Kórnika i hr. August Cieszkowski z Wierzenicy. Powołano komisję, której zadaniem było przygotowanie projektu organizacyjnego, na wzór podobnego typu instytucji, działających już w Prusach. Konkretny projekt Centralne Towarzystwo Gospodarcze otrzymało już 2. 07. 1861 r., w związku z czym rozpoczęto poszukiwania odpowiedniego na szkołę miejsca. W tym samym czasie August Cieszkowski, po przedwczesnej śmierci ukochanej żony-Haliny, dla upamiętnienia jej imienia powziął zamiar ufundowania średniej, prywatnej szkoły rolniczej w rodzinnej Wierzenicy. W tym stanie rzeczy oba projekty gwałtownie przerwano, bo społeczeństwo polskie znów chwyciło za broń, w kolejnym narodowym powstaniu, (w styczniu  1863 r.). Cały niemal Zarząd Centralnego Towarzystwa Gospodarczego brał udział w walkach lub w ich finansowaniu. Po upadku powstania styczniowego poznańskich uczestników tego zrywu osadzono w pruskich więzieniach i skazano na konfiskaty majątków, Jan Działyński przez kilka lat nie mógł wrócić do swoich posiadłości. Dlatego dopiero w 1865 r. powrócono do sprawy szkoły. Hipolit Cegielski (na zdjęciu obok), chcąc uratować projekt zaproponował, by „na razie” poprzestano na stworzeniu szkoły dla ekonomów, potrzebnych bardzo w polskich majątkach ziemskich, nie rezygnując ze starań o wyższą szkołę rolniczą w przyszłości. Projekt zatwierdzono w grudniu 1866 r., na walnym zebraniu członków i natychmiast rozesłano odpowiednie okólniki do powiatowych towarzystw rolniczych, by propagowały ideę utworzenia szkoły i podjęły trud zebrania środków finansowych na rozpoczęcie jej działalności. W ciągu roku ofiarni członkowie towarzystw rolniczych złożyli 2386 talarów (z potrzebnej sumy 3.700 talarów), czyli prawie 2/3 kwoty, niezbędnej do rocznego utrzymania szkoły. Resztę zamierzano uzyskać na podstawie stałej subwencji (dotacji) z polskiej spółki „Bazar” w Poznaniu. Otwarta pozostawała sprawa lokalizacji. Na szczęście dla inicjatorów projektu, hr. August Cieszkowski w tym samym czasie zrezygnował z własnej fundacji w Wierzenicy i chętnie przychylił się do prośby Zarządu Centralnego Towarzystwa Gospodarczego, w sprawie wydzierżawienia na cele przyszłej szkoły niewielkiego folwarku w Żabikowie, pod Poznaniem. (August Cieszkowski nabył w 1863 r., z pobudek patriotycznych, zadłużoną nieruchomość w Żabikowie, od poznańskiej rodziny Gintrowiczów, by ziemia nie poszła w pruskie ręce. W ciągu kilku lat, dokupując gruntów od zadłużonych sąsiadów, zmienił tę nieruchomość w niewielki, bo ledwie 400 morgowy (ok. 96 ha) folwark. Na folwarku-według początkowych planów- zajęcie znajdować mieli zubożali chłopi polscy i wychodźcy z innych zaborów, dotknięci szykanami po klęsce powstania styczniowego (1863 r.). Z woli Hrabiego stanęły w Żabikowie nowoczesne budynki gospodarcze i mieszkalne, zbudowane rękami miejscowych robotników, z cegieł pochodzących z dwóch własnych cegielni, uruchomionych po nabyciu nieruchomości. Jako jeden z pierwszych budynków folwarcznych –w 1865 r.- został zbudowany dom włodarza, w którym zamieszkał rządca, ustanowiony przez hrabiego Augusta. Do jego dyspozycji w budynku było 76.m  mieszkanie prywatne i służbowa kancelaria o pow. 18. m .) Gdy w Poznaniu, wśród światłego ziemiaństwa dojrzała idea utworzenia polskiej szkoły wyższej, kształcącej kwalifikowanych rolników i zarządców wielkich majątków ziemskich, oficjalnie zwrócono się do hr. A. Cieszkowskiego, (któremu bliski był pomysł otwarcia szkoły), o dzierżawę folwarku żabikowskiego. Cieszkowski bez długiego namysłu zdecydował się powierzyć swoją własność na 12 lat Centralnemu Towarzystwu Gospodarczemu w Poznaniu, a także własnym sumptem dokonać niezbędnych przeróbek i adaptacji dotychczasowych budynków. Hrabia pragnął jednak, by szkoła w Żabikowie nosiła nazwę „Imienia Haliny”, dla uczczenia pamięci zmarłej Hrabiny Cieszkowskiej. 2. 07. 1869 r. w domu włodarza zamieszkał wykładowca praktycznego zawodu rolnika-Antoni Śniegocki (przedmioty wykładowe: nauka chowu zwierząt, trzody chlewnej i drobiu, uprawy roli i łąk, taksacji i bonitacji gleby, produkcji ziemiopłodów), jednocześnie będący zarządcą doświadczalnego folwarku szkolnego. 15 listopada 1870 roku zorganizowano w Żabikowie skromną inaugurację polskiej szkoły rolniczej. Szkoła miała charakter prywatny. Utrzymywano ją ze składek i darowizn społecznych. Zgodnie z przyjętą empiryczną i poglądową metodą nauczania wyposażono ją w nowoczesne maszyny, których dostarczyła fabryka H. Cegielskiego z Poznania, oraz w stację badawczo-chemiczną, ufundowaną przez Centralne Towarzystwo Gospodarcze. Sama szkoła mieściła się początkowo w jednym dużym budynku, przerobionym z dawnego folwarcznego sześcioraka. Znajdowały się w nim cztery większe i cztery mniejsze izby, mieszczące: audytorium, laboratorium chemiczne, jadalnię i kuchnię z mieszkaniem dla gospodyni a na piętrze dużą sypialnię dla 16 uczniów. Oczywiście miejsca było zbyt mało, dlatego w 1871 r. i później sam Cieszkowski sprowadził z Wiednia dwa domki z blachy, przeznaczone na biuro, bibliotekę z czytelnią oraz nową jadalnię i bufet. Pierwszym dyrektorem Szkoły Rolniczej w Żabikowie był  liberalny ekonomista dr Juliusz Au, w Żabikowie wykładali też wybitni specjaliści, którzy po latach będą tworzyli zręby uniwersytetu w Poznaniu: Juliusz Rivoli (leśnictwo i geografia), Zygmunt Rościszewski (zoologia i chów zwierząt), Szczęsny Kudelka, Józef Dęby (chemia rolnicza i technologia) Przez pierwsze 3 lata placówka funkcjonowała jako szkoła średnia. W 1873 r. przekształcono ją w szkołę wyższą. Uczelnia rolnicza w Żabikowie funkcjonowała krótko-do 1. 10. 1876 r., przeszło przez nią 199 uczniów, z czego dyplomy końcowe uzyskało 39 osób. 5 czerwca 1875 r. w ramach „rugów bismarkowskich”, wymierzonych przeciwko ludności polskiej z innych zaborów, napływającej do Wielkopolski, policja pruska nakazała natychmiast opuścić Żabikowo obywatelom rosyjskim- uczniom i profesorom. (Wyjechało 30 uczniów i 4 profesorów.) To przyczyniło się do upadku szkoły, która była namacalnym przejawem tego, co dziś pięknie nazywamy "najdłuższą wojną nowoczesnej Europy". Folwark hr. Augusta Cieszkowskiego sam w sobie stanowił pomnik walki z germanizacją. Stojące na jego terenie do dziś: dom włodarza i sześciorak (przy skrzyżowaniu ul. Ks. Streicha i ul. Powstańców Wielkopolskich), później przerobiony na uczelniany internat, na ścianie którego dziś widnieje tablica pamiątkowa, są dowodami patriotyzmu Wielkopolan, w jego najlepszym, bo „praktycznym” wydaniu!

I. Szczepaniak